Image Map

sobota, 28 grudnia 2013

my 1st xmas

Zgodnie z obietnicą wspomnień ciąg dalszy. Moje pierwsze święta Bożego Narodzenia już za mną. Mimo iż pogoda nie uraczyła nas śniegiem, to i tak w ów dzień dało odczuć się świąteczną magię. Te czary podziałały na mnie aż nad to! Humor dopisywał, a moje miny otrzymały miano śmiesznie dziwacznych. Po całym dniu tarmoszenia mnie, całowania i przytulania przez cały tłum rodziny i przyjaciół, którzy przewinęli się przez nasz dom, odpłynęłam w błogi sen w ramionach karmiącej mnie Cioci Madzi.














piątek, 27 grudnia 2013

wigilijne wspomnienia

Ufff - "Święta, święta i po świętach".. Nadszedł czas na relax, no i na.. blogową notkę! Chociaż jest krótka, zawsze to coś. Dziś przedstawiać będzie ona kilka zdjęć, które uwieczniły rozpakowywanie prezentów, tuż po pierwszej kolacji wigilijnej w moim życiu! A już jutro wpis z bożonarodzeniowego świętowania.









 







wtorek, 24 grudnia 2013

dekoratorka

W przedświątecznym zgiełku na wszystko brakuje czasu. Wigilia już za kilkanaście godzin, a w naszym domu panuje chaos - prawie nic nie jest dopięte na ostatni guzik. Aajjjj.. Nie byłam jednak temu obojętna i postanowiłam pomóc. Ze wsparciem Taty pięknie ozdobiłam bukszpanowe kule. Małe, czerwone gwiazdy betlejemskie dodały im uroku i niecodziennego klimatu, a mi zabawa w dekoratorkę przyniosła wiele frajdy!




















poniedziałek, 16 grudnia 2013

s w a g

Z czerwoną bandamką na głowie byłam dziś niczym Pin-Up Girl. Ale któż tam widział Pin-Up'ową Panią w luzackich dresach? Ja Panią jeszcze nie jestem, tylko Maluszkiem, a dla Maluszka wygodny outfit to podstawa!



 








środa, 11 grudnia 2013

boża krówka x2

Biedroneczki są w kropeczki. Jak widać nie tylko one, bo i ja przyodziałam się w urocze groszki. Wprawdzie moje kropki są kolorowe, a nie takie czarne jak u autentycznej biedronki, no ale.. Moja Biedronka Uciekinierka w kolorystycznych standardach prawdziwych bożych krówek również się nie mieści. Ciągnąc dalszy temat biedronek - czy wiedzieliście, że mówi się na nie także "petronelki"?

















piątek, 6 grudnia 2013

santaaa!

Czekałam, czekałam, no i się doczekałam! Wprawdzie nie stanęłam oko w oko ze Świętym, ale co tam. Najważniejsze, że o mnie nie zapomniał! Mikołaj podarował mi caaaaały worek prezentów. Znalazłam w nim Lalkę Hawajkę, Biedronkę Uciekinierkę i grającą książeczkę o Muzykalnej Małpce. Poniżej fotorelacja z dnia dzisiejszego.


























czwartek, 5 grudnia 2013

jak na szpilkach

Dzień długo oczekiwany przez wszystkie Maluszki świata już jutro. Hojny, Święty Mikołaj obdaruje dzieciaki, aleee.. tylko te, które były bardzo grzeczne. Brodaty Staruszek rozdawanie tegorocznych prezentów zaczął chyba nieco szybciej, ponieważ już tydzień temu spotkał Ciocię Madzię, której przekazał paczuszkę dla mnie. I Mama coś mówiła, że krzesełko (z poprzedniego wpisu) też jest od Mikołaja. Jaaaaasne - widziałam przecież, że kurier przywiózł! No cóż, pozostaje mi już tylko cierpliwie czekać do jutra, z nadzieją, że Święty Mikołaj odwiedzi mnie osobiście. A żeby o mnie nie zapomniał to w oknie Babcia przylepiła mi świecącego bałwanka, który zmienia kolory i mruga jak szalony, taki bajer!






wtorek, 3 grudnia 2013

usiądźmy

 
Ależ luksusy nastały. Mam swoje własne krzesełko - moje, moje i tylko moje! W tym moim wygodnym siedzisku, nawet jedzenie ohydnych zupek nie jest mi straszne. Zupki zupkami, i tak najpyszniejsza jest waniliowa kaszka manna, omnioooom mnioom!

 


 
  
 




czwartek, 28 listopada 2013

tajemniczy ogród

Gdy jesienna pogoda pokazywała jaka to z niej kapryśna damulka, spacery moje i Mamy ograniczone zostały do maximum. Systematyczność pozostała ta sama - wyjście na świeże powietrze odbywało się dzień w dzień (nooo, może raz czy dwa zostałyśmy w domu). Zmieniły się natomiast miejsca spacerów i ich czas, czyli blisko domu i o wiele krócej niż dotychczas. Najczęściej wychodziłyśmy na spacer do Naszego ogrodu. Ohhh, cóż to była za frajda! Nie dość, że nosili mnie na rękach to jeszcze mogłam pooglądać krzewy z bliska, a nawet dotknąć ich liści, czy igiełek. Mogłam też przyglądać się kolorowym ptakom, które w ogrodzie mają swoje domki. Na jednym ze spacerów udało mi się nawet zobaczyć małego jeżyka. Szkoda, że już niedługo cały świat przykryje zimny, biały puch..