Image Map

czwartek, 28 listopada 2013

tajemniczy ogród

Gdy jesienna pogoda pokazywała jaka to z niej kapryśna damulka, spacery moje i Mamy ograniczone zostały do maximum. Systematyczność pozostała ta sama - wyjście na świeże powietrze odbywało się dzień w dzień (nooo, może raz czy dwa zostałyśmy w domu). Zmieniły się natomiast miejsca spacerów i ich czas, czyli blisko domu i o wiele krócej niż dotychczas. Najczęściej wychodziłyśmy na spacer do Naszego ogrodu. Ohhh, cóż to była za frajda! Nie dość, że nosili mnie na rękach to jeszcze mogłam pooglądać krzewy z bliska, a nawet dotknąć ich liści, czy igiełek. Mogłam też przyglądać się kolorowym ptakom, które w ogrodzie mają swoje domki. Na jednym ze spacerów udało mi się nawet zobaczyć małego jeżyka. Szkoda, że już niedługo cały świat przykryje zimny, biały puch..








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.