Image Map

piątek, 7 marca 2014

(nie tak) różowo

Nie chwal dnia przed zachodem słońca. Przysłowie to, ostatnimi czasy, aż się prosi o wypowiedzenie go wieczorną porą. I to codziennie! Od pobudki, aż do "godziny kąpielowej" jestem grzeczną dziewczynką, ale później.. Później nie jest już tak różowo. Zaczynają się pimpy i budzi się we mnie maruder. U Malucha, który jest umordowany po całym dniu zabawy, raczkowania, turlania się itp. to standard - można by rzec. I moja Mama pewnie, by tak rzekła, gdyby nie wczorajsze żale, które osiągnęły apogeum. Mianowicie.. ponad dwie godziny przeraźliwego płaczu. Zgaduj, zgadula - co jest przyczyną tych pisków, co sprawia ból dziecku - kolka, ząbkowanie, a może jakaś inna przypadłość? Ząbki! Tak, to na pewno one. Tylko co zrobić, gdy i lekarstwa przeciwbólowe, jak i żele łagodzące podrażnione dziąsła, nie przynoszą ulgi? Bezsilność.. Myślałam, że Mama będzie płakać razem ze mną. W końcu jakimś cudem udało mi się zasnąć, wciąż jeszcze cichutko szlochając.
A dzisiejszy dzień? Pełen radości i uśmiechu - jak gdyby nigdy nic. Tylko co przyniesie wieczór..? Aż strach się bać!












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.